Magdalena Witkiewicz - Cześć do słychać?
Jestem taka jak inne, to wiem na pewno. Matki, żony i kochanki. Kobiety w połowie życia. Mądrzejsze niż 20 lat temu, ale za to z bagażem doświadczeń.
Pełne głęboko skrywanych tajemnic, o które nikt nas nie podejrzewa.
Czasem tęsknię za czymś, czego nie potrafię nazwać, uśmiecham się do ludzi, chociaż w sercu mam bałagan. Może coś tracę, zyskując spokój.
Bardzo dbam, by nie padły słowa, których nie można wymazać.
Nigdy jednak nie przyszło mi do głowy, jak niebezpieczne może być: „Cześć, co słychać”…
Główna bohaterka to 39 (jeszcze, bo lada moment skończy lat 40) letnia matka dwójki wspaniałych dziewczynek i żona fajnego męża Wojtka. Kobieta (Zuza) wchodzi na fb i zauważa wpis swojej koleżanki z liceum, że mija 20 lat od ukończenia liceum, dziewczyn postanawiają i spotkać i powspominać.
Na początku nasza Zuza zastanawia się, czy w ogóle iść, w końcu decyzja zapada, idzie.
Pierwsze spotkanie w kawiarni jak to zwykle kobiety oglądają się nawzajem i komentują, jak się zmienił lub nie zmieniły.
Podczas kolacji rozmowa schodzi na temat pierwszej miłości Zuzy Pawła.
Wracają wspomnienia sprzed lat, pierwsza miłość, pierwsze zauroczenie. Pewnego dnia Zuza znajduje w piwnicy u swoich rodziców listy od Pawła (Pablo). Zaczyna je czytać...
Wspomnienia i listy przywołują dawne uczucia. Zuza wpada w wir, który zaczyna nią wciągać w pasmo niedomówień, kłamstw i niepewności.
Jednak czy dawny chłopak z liceum, jest wart tego, żeby znowu się w nim zakochać, żeby zostawić dla niego i przekreślić piętnaście lat wspaniałego małżeństwa?
Tego już wam nie powiem.:) Musicie koniecznie sięgnąć po książkę M. Witkiewicz - " Cześć co słychać".
Zapewniam, że książka Was nie zawiedzie. Ja pochłonęłam ją w niedzielne popołudnie i nie żałuję. Polecam bardzo gorącą. Idealna lektura na długie jesienne wieczory.
Brzmi naprawdę interesująco :) Idealna książka na niedzielne popołudnie ;)
OdpowiedzUsuńTak moje niedzielne popołudnie minęło bardzo szybko minęło
UsuńZapowiada się ciekawie. Fajne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. :) Ale bym zjadła takiego cukierka jak na zdjęcui... We Francji nie ma takich dobrych rzeczy. :(
OdpowiedzUsuńups.Ja uwielbiam trufle.;)
UsuńOd razu sprawdziłam, czy jest w katalogu mojej biblioteki i jest! Wkrótce biorę się za czytanie. :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem czy Tobie też się tak spodoba.:)
UsuńNo, brzmi zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się fajna książka :)
OdpowiedzUsuńTo mogłaby być ciekawa lektura na wieczór lub dobry prezent dla mojej mamy, która uwielbia takie historie:)
OdpowiedzUsuńMyśle,że mamie będzie się podobała. Zbliża sie gwiazdka więc to dobra pora na prezent
UsuńLubię taką kobiecą literaturę, zwykle się szybko ja czyta.
OdpowiedzUsuńinteresująca pozycja literacka :) historia, która na prawdę mogła się przydarzyć ;) być może sięgnę po nią, gdy znajdę wolną chwilę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.zyciejakpomarancze.blogspot.com
Jeszcze nie czytałam tej książki, jest baaaardzo rozpromowana. Mam nadzieję, że za jakiś czas się do niej zabiorę :P
OdpowiedzUsuńNajlepsze są najprostsze rozwiązania, czyli książki o życiu :)
OdpowiedzUsuńNie lubię tego typu powieści, ale napisałaś tak zachęcającą lekturę, że chyba się skuszę aby ją przeczytać. Naprawdę udało Ci się mnie zachęcić :)
OdpowiedzUsuńciesze się że cie zachęciłam do przeczytania. Napisz czy ci się podobała
UsuńTo niestety nie mój gatunek :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem...autorki jedną książkę czytalam i bardzo mi się podobała. Ale czy ta też przypadnie do gustu... ?
OdpowiedzUsuńtytuł brzmi Cześć co słychać a nie Cześć do słychać :D nie wiem czy to specjalny zabieg we wpisie czy nie :D
OdpowiedzUsuńdużo słyszałam o tej książce niestety sama nie umiem przebrnąć :/
tak co , a nie do dziekuje juz poprawiłam
UsuńŚwietna recenzja! Mimo że to zupełnie nie mój gatunek, zachęciłaś mnie tym wpisem do przeczytania książki :)
OdpowiedzUsuńNo i teraz zżera mnie ciekawość. Ech i cały wieczór będę się zastanawiać.
OdpowiedzUsuńte trufle są pyszne <3
OdpowiedzUsuń