Od trzech
lat odwiedzam Targi książki w Warszawie.
Czekam na
nie, cieszę się i ekscytuje przed wyjazdem jak dziecko. No i oczywiście jeszcze
nigdy się, nie zwiodłam. Co roku jest wiele atrakcji. Co roku mam spisana całą
listę miejsc, do których muszę dotrzeć, bo tam są spotkania z ulubionymi
pisarzami.
Tak też
było w tym roku. Miałam wypisanych kilka stanowisk, na które musiałam dotrzeć
obowiązkowo. Dojechałam
na około 12.00, niestety nie zdarzyłam do Ewy Chodakowskiej, ale zderzyłam się
z Joanną Krupą, bo właśnie opuszczała swoje stanowisko.
Pierwszy przystanek to Cecil Ahern. Uff tu zdążyłam, udało się zdobyć autograf.
Następnie
dotarłam do wydawnictwa Edipress Książki i tu autograf i krótka, ale jakże
przemiła rozmowa z panią Krystyną Mirek (przeurocza kobieta), dowiedziałam się,
że już w lipcu ostatnia część czytanej przeze mnie i moją mamę sagi. Tu recenzja pierwszej części. Druga właśnie się czyta, więc lada dzień spodziewajcie się recenzji.
Kolejny autograf, który chciałam mieć to Olga Rudnicka, ale niestety nie było już najnowszej książki,
więc nie poszłam stać w ogromniastej kolejce, bo zależało mi właśnie na tej
nowej książce. Wydawnictwo przygotowało za mało książek.
Skoro nie
stałam w kolejce do Rudnickiej, postanowiłam udać się do wydawnictwa Albatros,
gdzie swoje książki podpisywał Graham Masterton. Prawdę mówiąc, ostatnio nie
czytałam jego książek, ale było to mój ulubiony autor jakieś 20 lat temu.
Czytałam i posiadałam wszystkie jego książki. Więc tak przez sentyment chciałam
zdobyć autograf. Na stoisku dowiedziałam się, że Masterton pisze teraz
kryminały, więc od razu zakupiłam i stanęłam w kolejce. Kolejka niebotyczna,
stałam około dwóch godzin, ale mam, mam mój cenny autograf.
Kolejny autor, to Andrzej Maleszka i jego Magiczne drzewo, ulubiona książka mojego syna.
Później obiad, krótka chwila odpoczynku, nabranie sił na kolejne bieganie.
I ostatni
zaplanowany przystanek to pani Magdalena Kordel. Autorka, która pisze
przepiękne kobiece powieści. Książki, przy których się odpoczywa i marzy. Przemiła kobieta, bardzo ciepła i super się z nią rozmawiało.
No i mam
kolejna zdobycz. bardzo się cieszę, ze się udało. Tu recenzja innej książki tej autorki.
Później
spacer i oglądanie innych stoisk. Napawanie swoich oczu taką ilością książek,
że aż dech zapiera.
Mam tylko
niestety wrażenie, że w tym roku było mniej ludzi na targach, niż w ubiegły.
Mam nadzieję, że było to spowodowane piękną pogodą i ludzie pojechali po prostu
nad wodę, a nie spadkiem czytelnictwa w naszym kraju.
Komentarze
Publikowanie komentarza