Powiem
szczerze, że już dawno chciałam przeczytać „Szeptuchę”, niestety w bibliotece
ciągle była niedostępna. Czekałam cierpliwie. I się doczekałam. Dostałam ją od
wydawnictwa W.A.B, za co serdecznie dziękuję. Powieść ta otrzymała w 2017 r.
tytuł najlepszej Powieści Roku 2016 w kategorii literatura fantasy portalu
lubimyczytac.pl.
Książka
oczywiście zebrała ogromną ilość pozytywnych recenzji, dlatego
koniecznie,usiałam ją przeczytać. Fakt, że sam bardzo sceptycznie podchodzę do tych pozycji , które są wychwalane pod niebiosa. Tu jednak muszę przyznać racje
wszystkim tym, którzy napisali o niej tyle dobrego.
Główna
bohaterka to Gosia, właśnie kończy studia na medycynie i musi odbyć praktyki u
wiejskiej Szeptuchy. Gosia twardo stoi na ziemi, jest ateistką, nie wierzy w
bogów, demony, zjawy, strzygi itp. Kiedy jednak ląduje na wsi, wszystkie jej
teorie przestają mieć sens? Tu ludzie żyją innym życiem niż ci w wiecznie
zagonionej Warszawie.
Zastanawiacie
się pewnie czy zatem Gosława – bo tak brzmi imię nasze Gosi – zmieni swoje
przekonania? Może jednak pozostanie wierna swoim zasadom i małomiasteczkowość w
ogóle nie wpłynie na jej charakter?
Książkę
czyta się fantastycznie. Świat stworzony przez autorkę zauroczył mnie od samego
początku. Wprowadził mnie w przecudowną słowiańską kulturę różnorakich
stworzeń, przesądów. Pięknie wszystko opisane pozwala na przeniesienie się w te
piękne czasy.
Akcja
rozgrywa się we współczesności, ale… autorka postanawia przedstawić nam Polskę,
która nie przyjęła chrztu. Genialny pomysł, który fantastycznie dodał smaczku
powieści.
Gosławę polubiłam od razu, denerwowała mnie czasami oczywiście, ze swoim zachowaniem,
ale jest postacią bardzo charakterystyczną. Jej postępowania pozwala nam
czasami się pośmiać, czasami zatrzymać się na chwilę i pomyśleć.
Bardzo
polubiłam Szeptuchę, co prawda moje wyobrażenie o niej było inne – raczej
miałam na myśli stara zgorzkniałą kobietę, a tu taka niespodzianka.
Jaka
była Szeptucha nie zdradzę, bo straci swój urok podczas czytania.
No
i Mieszko przystojny, tajemniczy mężczyzna, w którym kocha się cała żeńska
część wsi. Bardzo miło się poznaje wszystkie jego tajemnice. Oczywiście o tym
ciii…, nie wolno ich zdradzać.
Podsumowując,
jeśli ktokolwiek nie przeczytał jeszcze „Szeptuchy”,musi to koniecznie
nadrobić.
Jest
to świetnie napisana powieść, której warto poświecić czas na przeczytanie.
Gwarantuję, że będą to chwile niezapomniane i fantastyczne.
Nie
pozostaje mi nic innego jak napisać
Polecam,
polecam, polecam…
Ja zaczynam czytać drugą część.;)
uwielbiam takie książki, zobacze czy u mnie w bibliotece mają. Potrzebuje jakiejś książki do relaksu przed snem
OdpowiedzUsuńRecenzja trochę tajemnicza, bo zdradza tylko mały procent akcji książki oraz zachęca do sięgnięcia po lekturę!
OdpowiedzUsuńLubię byc tajemnicza.:)
UsuńPo takiej recenzji aż mam ochotę przeczytać tę książkę! Naprawdę wydaję się super - sama nie wierzę w przesądy, jednak lubię poznawać nasze tradycję i przesądy, które mimo XXI wciąż tkwią w niektórych ludziach i (nie oszukujmy się) śmieszą współczesnego człowieka.
OdpowiedzUsuńCzytając o akcji jaka tam się rozgrywa byłam pewna, że cofniemy się wiele lat wstecz, a tu proszę! Niespodzianka.
Jest super.:)
UsuńDodaje do listy "do przeczytania". :D
OdpowiedzUsuńkoniecznie.;)
UsuńNie znam tej pozycji, ale z Twojego opisu książka wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńjest genialna, polecam.:)
UsuńO omawianej przez Ciebie pozycji nie słyszałem, ale wcale mnie to nie dziwi. Jestem ostatni zbyt zajęty nadrabianiem książek na studia, a jest ich coraz więcej. Po twojej recenzji jednak chętnie w wolnej chwili sprawdzę Szeptuchę, bo zapowiada się ciekawie. Szczególnie osadzenie akcji w Polsce, która nie przyjęła chrztu.
OdpowiedzUsuńKsiążka czeka na półce na spotkanie, wiele dobrego już o niej słyszałam, zatem czeka mnie wspaniałe zaczytanie. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
ja poluję teraz na" NOc Kupały "
OdpowiedzUsuńJa na szczęście mam wszystkie trzy części.:)
OdpowiedzUsuńCzytałam. :) Lekka i przyjemna. :) Ale główna bohaterka strasznie mnie irytowała swoim nieogarnięciem (nie przeszkadzałoby mi to, gdzyby była młodsza, ale po człowieku ze skończonymi studiami oczekiwałam troszkę więcej).
OdpowiedzUsuńZa drugą część jeszcze się nie zabrałam, ale może za jakiś czas nadrobię.