Lubicie się pośmiać? Lubicie
płatać figle w szkole lub w domu? Ogarnia was czasami totalna głupawka?
Nie mam co do tego
wątpliwości. Kapitan Majtas powraca, żeby rozweselać, poprawiać humor i
powodować mega głupawkę.
George i Harold to są
najlepszymi kumplami w czwartej klasie szkoły podstawowej im Jerome’a
Horowitza. Są oczywiście bardzo grzecznymi chłopcami, są bardzo odpowiedzialni,
jednak kiedy coś złego zdarza się w szkole, to oni są winni.
Dlaczego?
To chyba jasne, że kiedy
nudzą się w szkole, ogarnia ich głupawka. Jednak nie osądzajcie ich źle, bo to
bardzo miłe chłopaki. Wiem, wiem, nikt tak nie uważa, z ich otoczenia. To
przecież nie ich wina, że stan totalnej głupawi ogarnia ich tak często. Ona
jest silniejsza i dlatego nie potrafią nad nią zapanować. Chłopaki jednak
potrzebują również chwili odpoczynku. Po ciężkim dniu biegną co sił w nogach do
swojego ulubionego domku na drzewie w ogrodzie George’a. Tam oddają się bez
reszty swojej pasji.
Harold uwielbia rysować,
Georg pisać. I tak razem tworzą komiks. Jego bohaterem jest kapitan Majtas –
superbohater. Dlaczego Kapitan Majtas, bo ubrany jest w majtki i pelerynę. Jest
on szybszy niż strzelająca gumka od majtek i silniejszy od bokserek. Kapitan
codziennie czuwa nad miastem, walczy ze złem, kłamstwem i niesprawiedliwością,
jak i o, to co bawełniane i niekruczące się w praniu.
Żeby nie było tak wspaniale,
mają oni również wroga pana Kruppa. Jest to zadziwiający osobnik, który nie
lubi dzieci, śmiechu, śpiewu, zabawy. W zasadzie to on nienawidzi dzieci.
Co zatem postanawiają zrobić
chłopcy? Mogą tylko jedno… Zamienić go w superbohatera. Podoba wam się ten
pomysł?
Nie mam zamiaru psuć Wam
zabawy z Kapitanem Majtasem, dlatego nie będę zdradzał żadnych szczegółów z
książek.
Powiem tylko jedno, jest to super propozycja dla dzieci, żeby zachęcić
ich do czytania. Książka ma dość duże litery, co sprawia, że szybko się ja
czyta. Drugi plus to bardzo fajne ilustracje, a właściwie szkice. Trzecie to
Ruchome obrazki – taki ciekawy trik, który ma przyciągnąć uwagę dziecka.
Myślę, ze jest to bardzo
fajna propozycja na prezent dla 10 – 11 latków.
Ja oddaję książki do biblioteki,
w której pracuje, na pewno będą czytane przez moich czytelników. Jeden już
czytał, mój osobisty syn.
Zapytany:
Jak Ci się podobają przygody
kapitana Majtasa?
Usłyszałam
Mega. Nie przeszkadzaj.
No to chyba jest najlepsza
rekomendacja książki. Skoro podoba się czytelnikowi, to znaczy, że jest mega.
Komentarze
Prześlij komentarz