Lusinda Riley, mówi Wam coś to nazwisko?
Jeśli
tak, to wiecie, że mam dla Was kolejną perełkę tej autorki. Czytałam
już kilka jej powieści, jednak ta jak na razie chyba najbardziej mi się
podobała. Dlaczego? Zapraszam do przeczytania recenzji.
Fabułą
powieści jest mocno zbudowana wokół opery, nie martwicie się jednak
nawet osoby, które nie lubią opery, lub jej nie znają na pewno, będą
zachwycone. Idealnie przekazany klimat opery, Włoch, Anglii. Na początku
gościmy we Włoszech, czujemy to słonce, piękno, ciepło. Później
podróżujemy z bohaterami po całym świecie, odwiedzając najsłynniejsze
opery, żeby w końcu osiąść w deszczowej Anglii. Autorka w magiczny,
tylko jej znany sposób wprowadza nas w świat opery, pięknych głosów, ale
i ogromnej pracy i wielu wyrzeczeń z tym związanych. Jesteśmy świadkami
cudownej przemiany brzydkiego kaczątka w łabędzia o przepięknym głosie,
który chce spełnić swoje najskrytsze marzenia.
Na cudowną
atmosferę mają ogromny wpływ rodzinne tajemnice i intrygi, które
potrafią zaskakiwać w najmniej odpowiednim momencie. Cała opowieść to
listy pisane przez Rossany
do jej syna. Te listy to jej historia, od momentu poznania jego ojca do
jego śmierci. Dzięki tym listom możemy poznać też losy jej rodziny.
Siostry, która została dotkliwie oszukana przez los, brata, który pomaga
wszystkim w rodzinie, poszukuje jednak swojej drogi, swojego
przeznaczenia.
Mamy tu przepięknie napisaną opowieść o miłości,
nie jest to jednak ta kolorowa strona uczucia, mamy tu również te gorsze
jej aspekty. Bo miłość to również samotność, łzy, zazdrość i zdrada.
Miłość, która potrafi zaślepić, ale również miłość macierzyńską, dla
której potrafimy poświęcić wszystko, swoje pasje, marzenia.
Rossana
to bardzo utalentowana Włoszka, mamy przyjemność poznać jej losy.
Poznajemy ją jako młodą dziewczynę, która poproszona, żeby zaśpiewała u
znajomych, zostaje zauważona, przez mężczyznę, który jest śpiewakiem
operowym, zauroczony jej głosem rozmawia z jej rodzicami i bratem, o
tym, żeby kształcić dziewczynę, bo posiada ogromny talent. Rodzice nie
wierzą, że dziewczyna może być faktycznie utalentowana i nie chcą się
zgodzić na lekcje śpiewu. Jednak brat postanawia zainwestować swoje
oszczędności w karierę siostry i opłaca jej lekcje śpiewu. Okazuje się,
że dziewczyna faktycznie ma olbrzymi talent.
Dziewczyna dorasta,
staje się kobietą i zakochuje się bez reszty w Robercie, a właściwie to
kocha go od dnia, kiedy go poznała, czyli na pamiętnym przyjęciu, gdzie
śpiewała dla znajomych.
Ona szczera, delikatna, on mężczyzna, który
miał w życiu wiele kobiet, czy ten związek ma sens? Czy mężczyzna jest w
stanie zmienić swoje zachowanie pod wpływem ukochanej?
Mamy tu do
czynienia z mężczyzną, który bezgranicznie kocha, ale jednocześnie do
końca nie potrafi zrezygnować z dawnego życia. Pokusy czasem są
silniejsze od niego. Oboje są dla siebie wszystkim, jednak nie zawsze
jest tak, że miłość jest tylko piękna i doskonała. Czasami życie układa
nam inny scenariusz niekoniecznie zgodny z naszymi wyobrażeniami o tej
drugiej połówce.
Książka jest przepięknie napisana, czytałam ją z
wielką przyjemnością. Przecudowny klimat operowy, przepiękny język,
bohaterowie bardzo wyraziści. Była to niewątpliwie ogromna przyjemność.
Książka jest bardzo emocjonalna, czasami miałam ochotę potrząsnąć
Robertem, czasami Rosanna, żeby się obudzili i podjęli rozsądne decyzje,
jednak autorka nie zawsze pokierowała ich tak, jak ja bym tego chciała. To też było cudowne, pozwoliło mi na kolejne cudowne chwile w przecudownej krainie zbudowanej przez Lucindę.
Przeczytajcie to cudo koniecznie.
Komentarze
Prześlij komentarz