Jesteś wrażliwcem, czy raczej nie dla ciebie takie klimaty?
Jeśli twoja odpowiedź to – wrażliwiec, mam coś dla ciebie.
Przeczytałam "Zanim cię zobaczę “ i zakochałam się w tej
książce. To debiut autorki, ale jakże udany. Sztos po prostu.
Fabuła, która osadzona jest w zasadzie w jednej szpitalnej
sali, to trzeba naprawdę zauroczyć czytelnika, żeby się nie
nudził. Ta sala szpitalna to dla naszych bohaterów tak w zasadzie
dom na kilka tygodni, miesięcy.
Dzieją się w niej różne rzeczy, czasem radość, czasem
smutek i żal. To ściany, które widzą łzy radości i łzy smutku.
On gaduła nie z tej ziemi, optymista, stara się widzieć życie –
mimo, że dla niego bez nogi, która musieli mu amputować po
wypadku – tylko w kolorach, nie poddaje się, stara się
dostrzegać tylko dobre strony życia.
Ona – pracoholiczka, singielka, która kocha swoje życie i wydaje jej
się, że ludzie są jej niepotrzebni. Dwie różne osobowości, dwa
różne temperamenty los, który bardzo chce połączyć tych dwoje.
Początki są bardzo trudne, bo tych dwoje wydaje się nie
pasować do siebie. Cała książka wydaje się być romantyczno
obyczajowa, niech was to jednak tak do końca nie zwiedzie. Są tu
też poruszane i te trudne tematy. Trauma związana z wypadkiem,
strach przed tym co teraz, co będzie dalej, jak będzie wyglądało
nasze życie po wypadku.
Depresja, lęk to często towarzyszy takim doświadczeniom.
Czy damy radę, skoro nie jesteśmy już tak sprawni, strach
przed tym jak będą nas postrzegać inni, strach przed wytykaniem
nas palcami.
To wszystko towarzyszy naszym bohaterom. Wiele emocji i wiele
trudnych pytań, które często zostają bez odpowiedzi, bo to my
musimy tej odpowiedzi udzielić.
Muszę przyznać, że Houghton stworzyła powieść idealną, w której
mamy dokładnie zbilansowaną dawkę dobrego humoru
pomieszaną z dawką wzruszenia i emocji.
Powieść, która pokazuje jak ważne, jest dla nas to, ze mamy
obok drugiego człowieka, który daje nam poczucie
bezpieczeństwa I zrozumienia.
Ważną role odgrywają tu również inni bohaterowie, nazwałam
ich mistrzami drugiego planu, ale w tym dobrym znaczeniu.
Są idealnym tłem dla całej historii, ale jednocześnie ich żarty
wtrącenia, pokazują nam, ze nawet gdy nam się wydaje, że nikt nie
dostrzega naszych problemów i radości, zawsze znajdzie się obok
jakaś dobra dusz, która poda nam pomocna dłoń lub rozśmieszy i to
jest piękne.
Podsumowanie
Nigdy nie możemy być pewni, że to już koniec, że nic dobrego
nas już w życiu. Mamy tu piękną historię, która pokazuje, że
wypadek to nie koniec, że życie toczy się dalej, a szczęście
czeka tuż za kotarą.
Komentarze
Prześlij komentarz